Tynki zakończone
W piątek panowie tynkarze spakowali się i pojechali i już nie wrócą. Koniec tynków Jesteśmy w miarę zadowoleni z ich pracy, chociaz można by się było przyczepić do kilku rzeczy.
Zrobiło się domowo i milusio, mniam mniam...
W salonie i na klatce schodowej mamy tynki docierane piaskiem kwarcowym, a w pozostałych pomieszczeniach tradycyjne. Różnica znaczna, bynajmniej na pierwszy rzut oka. Te zwykłe są szare (za jakiś czas zbileją), natomiast kwarcowe bialutkie. Zobaczcie sami.
Salon
kuchnia i gabinet
i jeszcze raz nasze parapeciki
Jesteśmy też w końcu ogrodzeni, narazie co prawda tylko z trzech stron, ale dobre i to. Mąż z tatą i teściem dzielnie działali w temacie. Cały boży dzionek nam się zeszło z tym - dobrze, że pogoda dopisała. Teraz musimy rozejrzeć się za przęsłami na front ogrodzenia.
Teraz czekamy na hydraulika. W sumie nie śpieszy nam się z tym etapem także nie poganiamy pana. Na najbliższy tydzień może dłużej zapowiada się nuda budowlana. Zajmiemy się porządkowaniem terenu.
Pozdrawiamy serdecznie.
Ann i Kris